wtorek, 14 stycznia 2014

Chapter 11 - First Feel

Kiedy słyszę wystrzał działa mój mózg który nakazuje mi wskoczyć do wody i dopłynąć do lądu. Odległość pokonuje w kilkanaście sekund i znajduję się na piasku. Widzę jak Niall pomaga Katie i Drakowi dopłynąć do brzegu, co wcale nie jest takie proste. Pędzę ile sił w nogach i znajduję się przy rogu obfitości. Patrzę i dostrzegam, że prawie wszyscy trybuci boją się zejść z podestu. Jedyny się odważa facet z 9 ale krótko po tym zapomina, że podczas pływania się oddycha i tonie. Słyszę wystrzał działa a pozostali trybuci są bardziej wystraszeni. Zabieram szybko łuk oraz kołczany ze strzałami. Kołczanów jest 4 więc dziele pozostałe dwa równo do tych które przewieszam przez ramię. Zabieram czarny duży plecak do którego pakuje kilka małych plecaków. Wpycham kilkanaście noży. Biorę 4 miecze każdy innego rodzaju. Zabieram również trójząb dla Nialla.
W tym samym momencie nieoczekiwanie pojawia się chłopak z 6. Bez zastanowienia przeszywam jego ciało strzałą. Wyciągam strzałę oczyszczam ją z krwi i dopiero kiedy słyszę działo uświadamiam sobie co właśnie zrobiłam. Stałam się maszyną do zabijania? Moje zamyślenia przerywa Niall który wyczerpany wychodzi z wody razem z Katie i Drak'em. Gdy tylko ich puścił oni rzuci się na róg obfitości biorąc jak najwięcej rzeczy. To dziwne ale miałam potrzebę przytulenia się do Nialla i to uczyniłam.
- Nie musisz udawać.- Szepnął.
- Nie udaję.- Odpowiedziałam i ścisnęłam go mocniej.
- No dalej gołąbeczki ruszajcie dupki jedynie, że chcecie zostać nadziani na miecz.- Krzyknął Drake. Puściłam Nialla i ruszyłam w pogoń za Drake i Katie. Biegliśmy przez gęsty las aż w końcu zauważyliśmy jaskinie. Jakie pierwsza (ponieważ z nich wszystkich to ja byłam najchudsza) wślizgnęłam się do jamy. Sprawdziłam zawartość oraz czy ściany są szczelne. Kiedy wszystko wyglądało na stabilne zaprosiłam grupę do środka.  Usiedliśmy i nasłuchiwaliśmy wystrzałów działa. Najprawdopodobniej jatka przy rogu trwa w najlepsze więc nie mieliśmy się na razie przejmować, że jakiś trybut nas znajdzie. Rozsiedliśmy się po ścianach w jaskini. Ja siedziałam z Katie i próbowałyśmy zrobić małe ognisko ponieważ nikt i tak by go nie zauważył. Niall z Drakem poszli złowić rybę mimo, że zapasów nam nie brakowało, jednak każde z nas miało potrzebę zjedzenia czegoś słonego.
Po dwudziestu minutach wrócili z czterema rybami które przygotowaliśmy i usmażyliśmy je.  Po zjedzeniu ich oraz wypiciu wody Niall z Katie oznajmili, że pójdą nazbierać owoców na deser.
Zostałam sama w Drake. Przyglądaliśmy się sobie chwilę aż w końcu odważyłam się odezwać i zacząć rozmowę.
- Wierzysz w prawdziwą miłość?.- Zapytałam.
- Sam mam do tego mieszane uczucia. Chodzi o Nialla czy o kogoś innego?
- Sama nie wiem. Mam przyjaciela w czwórce. Nazywa się Liam. Znamy się praktycznie od piaskownicy. To on uczył mnie zastawiać pułapki i praktycznie całe dzieciństwo spędziłam z nim na polowaniu..- Westchnęłam.- Co do Nialla... Sama nie wiem. Kilka dni temu byłam gotowa go zabić bez mrużenia oka a dzisiaj... przytuliłam go sama z siebie. A jak jest u ciebie?
- Również tak jak ty mam przyjaciółkę. Lucy. Jest ona bardzo drobna i ruda. Ludzie zawszę się z nas śmiali, że wyglądamy jak brat i siostra. W dzień dożynek coś się jednak zmieniło. Przed wejściem na plac mocno mnie przytuliła i wyszeptała coś w stylu z'wszystko będzie dobrze'. Coś jakby wiedziała, że mój brat zostanie wylosowany. Kiedy mnie odwiedziła przed wyjazdem widziałem na jej twarzy smutek. Jej brązowe oczy nie miały wtedy w sobie tego radosnego blasku. Przytuliła mnie i wyszeptała "Nie martw się jestem przy tobie" po czym mnie pocałowała i wyszła. Od tego czasu mam mentlik w głowię.... - Było mi szkoda Drake i chciałam mu coś doradzić ale zawsze byłam w tym kiepska. Dzięki Bogu uratowała mnie Katie która przestraszona wbiegła do jaskini.
- Niall jest ranny!.- Krzyknęła.
Zerwałam się i bardzo szybko popędziłam w kierunku blondynka. Leżał na ziemi z raną na nodze. Katie powiedziała nam, że zaataowała ich trybutka z 5 ale zaraz po tym padła po ataku noża Katie. Podbiegłam do Nialla i ujęłam jego twarz w dłonie. Przytuliłam go bardzo mocno a on delikatnie mnie objął.  Szybko oparzyłam mu ranę z apteczki z żółtego plecaka.  Razem z Drake pomogłam mu wstać i ruszyliśmy w stronę jaskini.
Było już ciemno na dworze i w naszych uszach rozbrzmiał hymn Panem. Następnie na niebie zaczęły się wyświetlać zdjęcia poległych trybutów. Między innymi był chłopak z szóstki którego uśmierciłam przy rogu, dziewczyna z dziewiątki, oraz chłopak z 11 i dziewczyna z 12, udało mi się zobaczyć dziewczynę z piątki która uśmierciła Katie dalej już nie obserwowałam tylko zaszyłam się w głębi jaskini.
- Jedenaście.- Naliczył Drake.
- Chcę mieć pierwszą wartę. Muszę przemyśleć kilka spraw. - Powiedziałam i wszyscy się zgodzili.
Usiadłam i oparłam się o ścianę. To zabawne, że jeszcze kilka dni chciałam go zabić a dzisiaj pragnęłam przez moment go pocałować.
Siedziałam kilka godzin i patrzyłam w mroczny krajobraz. Na dworze było bardzo zimno a ja trzęsłam się jakby ktoś wrzucił mi za koszulę kostki lodu. Spojrzałam na Nialla... nie spał.
- Czemu nie śpisz?.- Zapytałam a on szybko zaczął udawać, ze śpi.- Niall, wiem, że nie śpisz.- Powiedziałam.
- To przez arenę.- Odpowiedział mi.- Jest ci aż tak zimno?.- Powiedział patrząc na mnie.- Chodź.- Domówił i wskazał miejsce obok. Wślizgnęłam się do jego śpiwora a on mnie objął w mocnym, ciepłym uścisku.
- Cieszę się, że jestem na arenie właśnie z tobą.- Szepnęłam. Mocniej mnie przytulił.
- Wiedz, że dla mnie jesteś kimś więcej niż tylko sojuszniczką.- Odpowiedział.
I w takich momentach pragnę go pocałować. Jednak nie mogę... dlaczego?

****
Cześć trybuci witam was z wyczekiwanym 11 rozdziałem!
Stwierdziłam, że nie będę was męczyć tą "więzią" między Niallem a Rose i tadaa na razie mamy to!
Mam nadzieję, że wam się spodobał :)
Prosiłabym osoby anonimowe o podpisywanie się nickiem (wymyślonym) lub imieniem :) 
Dobranoc
Honey †

7 komentarzy:

  1. Idealne *-* dziewczyno jak ty pięknie piszesz. Jedyne co mnie dziwi to że wszystko dzieje się tak szybko. Podest, woda, Róg Obfitości, jaskinia, postrzelony Niall i scena w śpiworze. Ale i tak mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje :3 Igrzyska są nie przewidywalne xd Nie będę rozpisywać wejścia na arenę przez 3 rozdziały więc chciałam takie bum xd Nikt nie wie co się wydarzy xdd Chciałam posłodzić bo później tak nie będzie xdd
    A tak poza tym trzymamy kciuki za Annabeth (Honey †) bo jutro ma konkurs humanistyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo cudna scenka pomiędzy Niallem a Rose <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Weszłam w to opowiadanie przypadkowo i nie myślałam, że tak bardzo mi się ono spodoba! Jest genialne nic więcej nie muszę pisać. Czy możesz informować mnie o nowych rozdziałach na tt? Z góry dziękuję xx / @narry_akamylife

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej weszłam na twoje opowiadanie i wiem że to zabrzmi głupio ale nie mogę znaleźć 1 rozdziału czy tam prologu xd
    Podasz??

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasne proszę :http://the-hunger-game-new-story.blogspot.com/2013/06/chapter-1-harvest.html
    Reszre rozdzialow znajdziesz w Zakladce chapter and nformacion :-)

    OdpowiedzUsuń