sobota, 15 czerwca 2013

Chapter 2 - Impossible


Przechodzimy z jednej sali do drugiej aż w końcu trafiamy do celu - stacji kolejowej. Dookoła nas kręcą się kamerzyści. Nie Rose tylko nie płacz.Wezmą cię za łatwy cel!. Korcę się w myślach i podążam za Niallem.  Ledwo wchodzimy do pociągu a drzwi zdążyły już się zamknąć. 
- Idźcie się odświeżyć za godzinę widzę was na kolacji!.- Mówi do nas Johanna i znika za jakimiś drzwiami. Kieruję się do swoich drzwi kiedy nieoczekiwanie Niall chwyta mnie za nadgarstek i odwraca mnie w swoją stronę. 
- Cieszę się, że z tobą idę na igrzyska.- Cofam zdanie "Zazdroszczę dziewczynie która idzie z nim na igrzyska. "Zazdroszczę" teraz powinno się zmienić na słowo "współczuję". Jego hipnotyzujące oczy zadziałały tak, że zapomniałam o czym przed chwilą myślałam.
Uśmiechnął się i zrobił dwa kroki w tył. Za chwilę zaniknął w swoim przedziale. Oszołomiona poszłam do swojego przedziału. Pokój kompletnie różnił się od tego który miałam w czwórce. Podwójne łóżko zamiast pojedynczego które dzieliłam z siostrą. Okno idealnie umyte, zamiast brudnego i skrzypiącego kiedy wieje wiatr. Szafa pełna ubrań zamiast krzesła na którym znajdowały się ubrania. Nowoczesny telewizor zamiast starej "skrzynki" która stoi w salonie i tylko odstrasza ludzi. Obejrzałam jeszcze raz cały pokój, w celu zapamiętania każdego szczegółu nawet tego najdrobniejszego.  Moje spojrzenie pozostało na łóżku na które się rzuciłam. Przez głowę przelatywało mi dziesiątki myśli. A jeśli Niall chcę mnie tylko omotać i z zimną krwią zabić mnie na arenie? 
A jeśli zdecydują, że może wygrać tylko jeden zwycięzca? Przecież ja na pewno go nie zabiję!
Nawet jeśli bym chciała ... nie mam tyle siły. Jedyne co zabijałam to zwierzęta.  -  Nagle przypominają mi się słowa ojca przed śmiercią " Człowiek czy zwierzę, nie robi to dużej różnicy" - Miałam wtedy 7 lat i ledwo rozumiałam świat a co dopiero jego słowa. Z roku na rok zaczynałam rozumieć sens tych słów. Może ojciec wiedział, że wylosują mnie abym brała udział w igrzyskach? Może dlatego tak bardzo chciał abym szła z nim na polowania i połów ryb?. Nie mam pojęcia.
Leże jeszcze chwilę bez ruchu gdy nagle uświadamiam sobie, że kolacja się już zaczęła. Jak torpeda pędzę do jadalni. Wszyscy już tam są. Siadam na krześle a Johanna zabiera głos.
- To jest Michael.- Mówi i pokazuje na wysokiego bruneta siedzącego na przeciwko Niall'a.- Pełni role waszego mentora.- Dopowiada i kieruje wzrok na mnie.
- To jest Rosallie Water.- Mówi a ja patrzę na Michaela i kiwam głową.- A to jest Niall Horan.- Mówi i spogląda na blondyna. Chłopak zachowuję się tak jak ja. - Dokończcie kolację a później ustalcie plan.- Na jej słowa wszyscy zabierają się za jedzenie posiłku. O ile mogę określić smak jest to jajecznica. Jednak nie taka jak u nas w czwartym dystrykcie. O wiele lepsza. Spoglądam na Nialla ale on już dawno pochłonął się posiłkiem. Idę w jego ślady i mam wrażenie, że Michael i Johanna patrzą na nas jak na parę idiotów.
Po skończeniu posiłku obsługa zabiera nasze talerze a Johanna odchodzi. Zostajemy w trójkę.
- Dobra opowiedzcie coś o sobie.- Ciszę przerywa Michael.
- Nazywam się Rosallie Water lecz mówią na mnie Rose. Mam siedemnaście lat. Zamiast siedzieć i łowić ryby jadę na igrzyska które i tak przegram.- Mówię i wywracam teatralnie oczami.
- Nie prawda!.- Wrzeszczy Niall.- Wygrasz igrzyska jestem tego pewien!
- Podaj kilka powodów dlaczego!.- Odpowiadam również krzykiem.
-Polujesz. Polowanie na zwierzęta czy na ludzi to praktycznie to samo. Pamiętam jak miałaś 10 lat uciekłaś do lasu i byłaś tam z 3 tygodnie kiedy inni odchodzili od zmysłów co się  z tobą dzieje. To daje nam pewność, że dasz sobie radę zdana na siebie. Jesteś szybka, zwinna i myślisz logicznie. To wystarczy,żeby przetrwać igrzyska.- Mówi i spogląda to na mnie to na Michaela.
Zatkało mnie. Nie wiedziałam, że tyle o mnie wie.
- Niall jest silny, szybki i doskonale posługuję się trójzębem.- Mówię i spoglądam na Nialla.
- Nie zawszę dają trójzęby.- Odpowiada.
- Za to jesteś silny.- Nie odpowiada przez dłuższą chwilę.
- Co tam 15 kilogramów. Tam będą ludzie o wiele silniejsi.- Mówi po upływie 2 minut.
- Za to ja nie jestem sympatyczna. Nie przekonasz do siebie sponsorów- przegrasz igrzyska.
- Stop!.- Wrzeszczy Michael.- Te wasze kłótnie do niczego nie doprowadzą! Macie być zgranymi przyjaciółmi.- Mówi i jego dotychczasowa mina zmienia się na poważniejszą.- Zastosujcie Prawda czy fałsz.
- Prawda czy fałsz?.- Mówię zdziwiona.
- Czyli : - Umiesz obsługiwać się łukiem? - Prawda.- O to chodzi. Z mojej miny chyba wnioskuję, że zrozumiałam. - I jeszcze coś. Na arenie i w Kapitolu udawajcie parę.- Przez te słowa krztuszę się własną śliną.

~~~
Cześć!!!
Jak widzicie dodałam kilka dodatków na stronę i muzyka nie zawszę może pokryć się z tekstem. Rozdział wyszedł jak wyszedł miał być dłuższy ale na tyle pozwoliła mi moja głowa :) Chciałam aby zakończył się takim Boom, Baah, Boch ale chyba nie wyszło xd
Chciałam was powiadomić o trochę przykrej rzeczy. Otóż, byłam w piątek na badaniach u higienistki ( co 2 lata mamy) i możliwe, że mam małą wadę wzroku przez co nie mogę zbyt często siedzieć przed komputerem :c. Ale to dopiero stwierdzi okulista więc się aż tak nie przejmuję :) 
Wspominałam wam, że mam pomysł na inne opowiadanie. 
Ostatnio wzięło mnie za oglądanie iCarly xd. 
Stwierdziłam, że fajnie byłoby aby ktoś napisał ciąg dalszy z losami "Seddie" (związek Sam + Freddie = Seddie). Przeszukałam pół internetu i nie znalazłam takiego bloga. Więc mówię sobie w myślach "Czemu nie." Mam nadzieję, że blog ruszy 2 drugi tydzień lipca :) 
Żegnam się z wami lecz mam do was zadanie :)
Napiszcie w komentarzu co widzicie w następnym rozdziale :)
Żegnam i niech los zawszę wam sprzyja!
+ Przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne.


11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! ;)
    Wiesz... prorokiem nie jestem, więc nie wiem, co Ci przyjdzie do głowy, co będzie się dziać w następnym rozdziale... :<
    Wiem... nie zgodzą się na bycie parą? xd
    Eh... jak widzisz: Nie wiem.
    A może higienistka była pijana i nagadała Tobie takie bzdury? ;D
    Pozdrawiam i weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie pięknie... ale znowu za krótkie :< plis pisz dluzsze xD. mega blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :c Na tyle pozwala mi moja wyobraźnia xd Muszę trzymać w napięciu bo zależało mi na tym bohh bah xd

      Usuń
  3. Oglądałam igrzyska śmierci. Film bardzo mi się podobał. Jak na razie twoje opowiadane jest bardzo podobne do co działo się w filmie. Jestem ciekawa jak rozegrasz akcję opowiadania, czym nas zaskoczysz :)) Uważam, że masz dobry styl :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziać się będzie :D Moja głowa jest pełna pomysłów :)

      Usuń
  4. Mam dokładnie ten sam problem z oczami miśku.<3 na szczęście namówiłam mamę na soczewki :-D polecam! :) cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie napisane <3
    Ślicznie piszesz , masz talent ;)
    Prześliczne tło <3
    Dziękuje za to że mogłam to przeczytać.
    Życzę weny i mnóstwo pomysłów w następnych rozdziałach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku nie mogę uwierzyć, że ktoś to jeszcze czyta :O !
      Dziękuje bardzo za miły komentarz jednak na razie nie zamierzam do pisania dalszych rozdziałów na tym blogu :)
      Tło owszem bardzo piękne, stworzone przez na prawdę niesamowitą osobę :)
      jeśli nie nudzi cie moje pisanie to serdecznie zapraszam cię na inne opowiadanie na tym blogu :
      http://thefooopoland.blogspot.com/
      Pozdrawiam bardzo mocno <3

      Usuń
  6. Pięknie napisane<3
    Fajnie się to czyta , masz wielki talent
    Życzę weny

    OdpowiedzUsuń